Tahar Ben Jelloun, Śpiąca królewna z Tysiąca i jednej nocy i inne baśnie dla dorosłych

Dostępność: brak towaru
Dostawa: Cena nie zawiera ewentualnych kosztów płatności sprawdź formy dostawy
Cena: 23,00 zł
zawiera 5% VAT, bez kosztów dostawy
23.00
Cena w innych sklepach: 32,00 zł
ilość szt.

towar niedostępny

dodaj do przechowalni

Opis

Przełożyła Katarzyna Marczewska

Wszyscy znamy Kopciuszka, Kota w butach, Sinobrodego i inne baśnie Charles’a Perrault. Tahar Ben Jelloun, wychowany na Baśniach z tysiąca i jednej nocy, postanowił napisać własną wersję Bajek Babci Gąski, nadać im charakter orientalny, czyli dodać przypraw i barw rodem z innych krain, z innego świata wyobraźni, osadzić je w krajach arabskich i muzułmańskich.

Dawne baśnie nie stroniły od erotyki i okrucieństwa, nie były bynajmniej przeznaczone dla dziecięcych uszu. Takie są też baśnie dla dorosłych Tahara Ben Jellouna — z tą różnicą, że kiedy groza osiąga apogeum, autor puszcza oko do czytelnika, przypominając, że to tylko zabawa słowem.

Tahar Ben Jelloun, urodzony w 1944 roku w Fezie (Maroko), autor licznych powieści (m.in. Dziecko piasku, To oślepiające, nieobecne światło, O mojej matce) jest uważany za jednego z najważniejszych przedstawicieli literatury frankofońskiej Maghrebu. W roku 1987 otrzymał nagrodę Goncourtów za powieść Święta noc.

„Chadidża z wielkim trudem przekręciła kluczyk. Kiedy zamek ustąpił, z wysiłkiem pchnęła drzwi. W komnacie było ciemno, tylko przez niedomkniętą okiennicę wpadał wąski promień światła. Chadidża dostrzegła jakieś kształty, ale nie mogła się zorientować, co to takiego. Poczuła zapach ni to stęchlizny, ni to zgnilizny. Weszła dalej i ujrzała czarne, wyschnięte kałuże. Poskrobała kijkiem — była to zaskorupiała krew. Podniosła wzrok i zobaczyła rzeźnicze haki, a na nich ciała. Były to ciała ludzkie, ciała kobiet. Wisiało ich ponad tuzin”.

(Sinobrody)

Rok wydania: 2017
Wydanie pierwsze
Format 130 x 208 mm
Liczba stron: 184
Oprawa broszurowa
ISBN 978-83-64363-79-5
Cena katalogowa 32 zł
Projekt okładki i stron tytułowych: Ireneusz Sakowski

 

Spis treści

Przedmowa / 5
Śpiąca królewna / 10
Dziewczynka w czerwonej burce / 40
Sinobrody / 49
Kot w butach / 71
Wróżka / 88
Kopciuszek / 101
Hakim z czubkiem / 119
Paluszek / 134
Ośla skóra / 148
Zbyteczne życzenia / 174
Kot w butach
(fragment)

Kot raźno maszerował. Wyprzedził nieco zmierzający do pałacu orszak. Był bardzo zadowolony, że jego fortele okazały się skuteczne, i rozmyślał, w jaki sposób może jeszcze dopomóc swojemu panu. Wkrótce znalazł się przed pięknym zamkiem i zaczął rozpytywać w okolicznych domach, kto w nim mieszka.

— Lepiej się trzymać od zamku z daleka — powiedział mu siedzący na kamiennej ławce i wygrzewający się na słońcu staruszek.

— A przecież to taki piękny zamek!

— Tak, ale należy do kogoś, z kim lepiej nie mieć do czynienia.

— Czy to zbój? Demon? Przestępca? Złodziej?

— Wszystko naraz; zamek należy teraz do ogra. Niegdyś był własnością rodziny Bel Hadżów, jednego z największych rodów w tej okolicy, ale dotknęło ją wiele nieszczęść: po śmierci patriarchy synowie zaczęli walczyć ze sobą o spadek, a że walczyli zbrojnie, pozabijali się nawzajem. Matka straciła rozum i tuła się bez dachu nad głową; to nieszczęsna kobieta, szalona i pogrążona w rozpaczy. W zamku zaczęło straszyć. Pewnej nocy przybył i zamieszkał w zamku. Nikt się do niego nie zbliża. Od czasu do czasu widać, jak kręcą się tam dziwni ludzie odziani w czerwone szaty, ale nikt nie wchodzi do środka — ogr niepodzielnie włada zamkiem.

— Co za historia!

Kot, którego ta opowieść bynajmniej nie wystraszyła, tylko bardzo zaciekawiła, pobiegł do zamku. Wszedł do środka przez uchylone okienko. Nikogo tam nie było, panował mrok, na wilgotnych ścianach perliły się kropelki wody. Kot zobaczył mnóstwo pajęczyn, nietoperzy i innych nie znanych sobie zwierząt. Skulił się; nagle usłyszał głośne kroki. Był to ogr. Olbrzymi. Szary. Włochaty. Z małymi, głęboko osadzonymi oczkami. Pół człowiek, pół zwierzę. Kot skulił się jeszcze bardziej. Kiedy ogr schylił się, by go podnieść, kot zwinął się w kłębek, jakby spał, i nie stawiał oporu. Ogr położył go sobie na kciuku i rzekł:

— Zuch z ciebie! Jesteś pierwszym kotem, który odważył się przestąpić próg tego zamku. A prócz tego po raz pierwszy widzę kota w takich pięknych butach. Czego szukasz?

— Ojciec zawsze mi powtarzał, że ciekawość jest paskudną wadą. No cóż, jestem ciekawski.

— Co chciałbyś wiedzieć?

— Czy mogę? Mogę ci zadać kilka pytań, obiecujesz, że mnie nie rozdepczesz?

— Jesteś malutki jak pchełka, nie będę przecież walczył z pchłą!

— Mówiono mi, że ten dom jest nawiedzony, czy to prawda?

— O, tak! Dawniej było tu tyle duchów, że nocą zamek przemieniał się w targowisko albo Dziedziniec Cudów. Widma krążyły po całym zamku, piły wino, śpiewały, tańczyły, słowem, nie dawały mi spać. Któregoś wieczoru kazałem im się więc zebrać w jednej komnacie, posiekałem je na kawałki i wrzuciłem do ognia. Od tej pory mam spokój. Czasem ich jednak żałuję, bo dzięki nim w tym pustym, smutnym zamku było weselej. Teraz dla zabicia nudy muszę sobie znajdować inne zajęcia.

— Mówiono mi również, że potrafisz się zmienić w dowolne zwierzę, lwa, nosorożca, słonia…

— Tak, bez żadnego trudu. Wystarczy, że zjem trzy arbuzy i setkę owoców opuncji. Niestrawność wywiera na mnie osobliwy wpływ, dzięki niej zyskuję umiejętność zmieniania postaci.

Ogr odwrócił się i sięgnął do składziku, w którym leżały najróżniejsze rzeczy: nie tylko owoce, których potrzebował, by móc się przemieniać, lecz także piły, młotki, zatrute strzały, lalki pocięte na kawałki, głowy małp, węże w słojach, głowy byków…

Po paru minutach przed kotem stanął lew, który wydał mu się ogromny. Dauija wspiął się na półkę, na której ułożono ludzkie czaszki. Schował się tam, czekając, aż ogr stanie się na powrót ogrem.

— Przestraszyłeś mnie, wiem, że koty i lwy całkiem się ze sobą nie zgadzają. Lwy nie wchodzą w żadne układy, nie patyczkują się z nami, tylko nas pożerają. Uff! Wolałbym, żebyś się zmienił w jakieś bardziej niepozorne, mniejsze zwierzę, w osła albo królika…

— Kpisz sobie ze mnie? W osła? Czy nie wiesz, że osioł jest najgłupszym stworzeniem na świecie?

— Nie zgadzam się z tobą. Mój kuzyn, a właściwie brat mojego pana, odziedziczył osła, który mu zapewnia dostatni byt.

— Otóż to, można z nim robić, co się komu żywnie podoba, jest głupi, taki głupi, że się można zapłakać. Nie ma mowy, a co do królika, tyle ich jest, że nie warto się trudzić. Nie, poproś mnie o coś mniej zwyczajnego.

— Zmień się w szczura!

— Coś ty powiedział? W szczura? Szczury, krety to paskudztwo, żyją w rynsztokach, obrzydlistwo, ohyda…

— W szczura albo mysz… myślę, że nie potrafisz tego zrobić, tak mi mówiono…

— Ja miałbym nie potrafić? Ja, najgroźniejszy ogr w tym królestwie, postrach rozbójników, czarowników, szarlatanów, szalbierzy, łajdaków? Czy wiesz, że nazywają mnie Terminator?… Eksterminator?… Noszę zresztą przydomek Tor. Jestem wszystkim, co się kończy na tę sylabę. Kot był pełen podziwu, ale nalegał, by ogr zmienił się w szczura albo mysz:

— Wolałbym mysz, bo wydaje mi się, że to będzie naprawdę trudne.

Ogr uznał, że kot mu nie dowierza i chce go wystawić na próbę, więc rzekł:

— W takim razie muszę się napić krwi hieny, bo tylko w ten sposób mogę się przemienić w coś całkiem małego. Na szczęście zostało mi trochę, parę litrów, które sobie odłożyłem na wszelki wypadek. Zobaczysz, że wcale mi nie będzie trudno z lwa stać się myszą. Ale pamiętaj, że masz być dla myszki miły!

— Nie obawiaj się, drogi Torze!

Po wypiciu dwóch litrów cennego płynu Tor zmienił się w mysz o szarym, cętkowanym na biało futerku. Wystraszona myszka wydała z siebie parę zduszonych pisków i zaczęła biegać po salonie. Kot rzucił się na nią, złapał, obrócił parę razy, ścisnął łapkami, podrzucał i zręcznie chwytał. Zabawiał się. Kiedy usłyszał turkot powozu, zamknął oczy i połknął mysz. Czuł potem ciężar w żołądku i miał boleści, ale był zachwycony, że może ofiarować swojemu panu tę piękną posiadłość. Tor bowiem został na jakiś czas unieszkodliwiony i zamek mógł na razie stać się własnością Raszida.

Koszty dostawy Cena nie zawiera ewentualnych kosztów płatności

Kraj wysyłki:

Opinie o produkcie (0)

Wyświetlane są wszystkie opinie (pozytywne i negatywne). Nie weryfikujemy, czy pochodzą one od klientów, którzy kupili dany produkt.

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl